Powodem ucieczki problemy w szkole. Dziewczęta przejechały Polskę niezauważone, mijały patrole policji, spały na kanapie w holu hotelu. Nikt się nimi nie zainteresował pomimo tego, że były poszukiwane
Dwie dziewczynki z Grudziądza, które zaginęły w piątek przejechały całą Polskę niezauważone. Podróżowały, pociągami, spacerowały po centrach dużych miast, nocowały na kanapach jednego z hoteli w Katowicach. Nikt się nimi nie zainteresował.
W czwartek 12 kwietnia zgłoszono w grudziądzkiej Komendzie Policji zaginięcie dwóch nastolatek. Zgłoszenia dokonali zaniepokojeni rodzice, którzy utracili kontakt ze swoimi córkami. W mediach opublikowano wizerunki dziewcząt, podano do publicznej wiadomości zdjęcia i rysopisy. Pomimo akcji medialnej dziewczęta znalazły się ostatecznie same.
Jak poinformowała nas mama jednej z 15-latek, dziewczęta przejechały całą Polskę i dotarły do koleżanki w Zalesiu. W dniu zaginięcia dziewczęta dotarły do Torunia, gdzie przez 3 godziny chodziły po mieście. Jak mówi mama dziewczynki: