Jechał oplem pijany. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy a kluczyki i auto przekazali siostrze. „Dobra” siostra wkrótce oddała kluczyki bratu, który… wsiadł za kółko i znów wyjechał samochodem na ulice Grudziądza. I wpadł w ręce policji dokładnie w tym samym miejscu…
Policjanci z grudziądzkiej „drogówki” zatrzymali do kontroli opla, za kierownicą którego siedział kierowca bez zapiętych pasów bezpieczeństwa (około godziny 9.40). W trakcie kontroli wyczuli od 29-letniego kierowcy silny zapach alkoholu. Był nietrzeźwy. Wydmuchał niespełna 1,30 promila. – Funkcjonariusze zatrzymali kierowcy prawo jazdy, a kluczyki przekazali będącej na miejscu siostrze – informuje mł. asp. Łukasz Kowalczyk, rzecznik prasowy KM Policji w Grudziądzu.
Dwie godziny później, w tym samym miejscu już miał 1,50 promila…
Jakie było zdziwienie tych samych policjantów, gdy dwie godziny później ujrzeli ponownie opla, którego dopiero co kontrolowali. Zatrzymali go do kontroli dokładnie w tym samym miejscu, co poprzednio. Wspólnie z funkcjonariuszami grupy SPEED, którzy byli akurat w okolicy. Od razu poznali tego samego mężczyznę, któremu przed dwoma godzinami zatrzymali prawo jazdy.
Dlaczego znów, jak gdyby nigdy nic, nietrzeźwy kierował swoim oplem?
– Gdy wrócił do domu, siostra zwróciła mu kluczyki a ten postanowił z powrotem wyjechać na ulice Grudziądza. Tym razem podczas badania wydmuchał prawie 1,50 promila. – relacjonuje mł. asp. Łukasz Kowalczyk.
„Dobra” siostra też zapłaci
Jakie konsekwencje poniesie nieodpowiedzialny mężczyzna? Odpowie przed sądem w Grudziądzu. Za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu grozi mu kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat. Dodatkowo zakaz prowadzenia pojazdów.
A siostra? Dostała mandat karny 300 zł. Za niedopełnienie obowiązku nieudzielania pojazdu osobie, której zatrzymano uprawnienia.