MACIEJ KOSSOWSKI to niesamowicie utalentowany grudziądzanin: wokalista i kompozytor. Grał na trąbce. Zrobił wielką karierę w Polsce. Może gdyby nie wyjechał do USA potoczyłaby się ona inaczej… Zmarł 30 października 2022 r. na Manhattanie w Nowym Jorku… Jeszcze 10 lat temu w Grudziądzu był gościem koncertu, zaproszony przez Edmunda Otrembę.
Jednym z jego największych przebojów była piosenka, w której śpiewał: „Nie mówię żegnaj, lecz do widzenia…” Niestety, już nie do widzenia, już go pożegnaliśmy…
W latach 60. śpiewał bardzo popularne piosenki, do których napisał muzykę (a do niektórych także tekst) m.in. „Dwudziestolatki”, „Wakacje z blondynką”, przepiękną „Nie mówię żegnaj” a także „Z Cyganami w świat”, „Oczy ci zasłonię”, „Nie pozwól mi” czy „Agatko pocałuj”. Śpiewał z zespołem Czerwono-Czarni a później z zespołem „Tajfuny”.
Urodził się 11 lutego 1937 r. w Grudziądzu. Tu ukończył II Liceum Ogólnokształcące im. Sobieskiego. Był piosenkarzem o oryginalnym, lekko „zachrypniętym” głosie. Grał też na trąbce i komponował muzykę dla najbardziej znanych wówczas wokalistów. W latach 60. tworzył świetną muzykę do słów takich autorów jak: Jonasz Kofta, Bogdan Loebl, Marek Głogowski, Bogdan Jerzyna i inni.
W latach 1963-67 był solistą Czerwono-Czarnych.
W 1967 roku Maciej Kossowski rozpoczął współpracę z zespołem Tajfuny. Do końca 1969 roku współpracował jako producent, kompozytor muzyki, aranżer i piosenkarz ze Studiem Rytm Polskiego Radia w Warszawie. W tym czasie napisał muzykę do przebojów nagranych przez Edwarda Hulewicza („Nie pytaj już”), Kasię Sobczyk, Henryka Fabiana, Jacka Lecha, Alę Eksztajn („Mój płacz ukoi wiatr”, „W takim wielkim mieszkasz mieście”). Piosenki do muzyki Macieja Kossowskiego śpiewała też Halina Frąckowiak z zespołem ABC Nebeskiego (np. „Chcę ci dać zachwyconych oczu blask”).
Współpracował z Warsaw Stompers, z zespołem Zbigniewa Namysłowskiego i Orkiestrą Polskiego Radia w Warszawie.
W 1969 r. Maciej Kossowski wyjechał do USA i wkrótce tam zamieszkał. Występował jako Michael Cossi, pod pseudonimem łatwiejszym niż jego nazwisko do wymówienia dla amerykańskiej publiczności.
Zmarł 30 października 2022 roku, tuż przed dniem Wszystkich Świętych. Z listu, jaki napisał do jednej z polonijnych redakcji w USA jego sąsiad Paul Radelat wynikało, że Maciej Kossowski odszedł w samotności, opuszczony…
LIST OD SĄSIADA
Edmund Otremba, grudziądzki wokalista organizujący od lat koncerty „dinozaurów” a ostatnio swojego duetu z Teresą Chodyną poinformował: „Redakcja jednego z plonijnych magazynów otrzymała list od amerykańskiego obywatela, nowojorczyka, który pisał o Macieju Kossowskim.”
Treść listu (przetłumaczona na język polski):
„Cześć. Nazywam się Paul Radelat. Od 30 lat byłem przyjacielem i sąsiadem Macieja Kossowskiego. Piszę, aby poinformować was, że zmarł on w zeszłą niedzielę, 30 października, około godziny 13:00 w New York-Presbyterian/Weill Cornell Medical Center na Wschodniej 68 Ulicy na Manhattanie.
Zmarł bez rodziny i przyjaciół; Jedynymi ludźmi, którzy go znali był szpitalny lekarz i ja. Przez ostatnie 10 lat życia stał się pustelnikiem i przez przypadek odkryłem, że byłem jedyną osobą, z którą miał kontakt towarzyski.
Kiedy ostatni raz odwiedziłem go w szpitalu, był w okropnym stanie, a lekarz powiedział mi, że jestem jedyną osobą, która przyszła go odwiedzić. Kiedy zobaczyłem go leżącego, uświadomiłem sobie kontrast sytuacji, że oto jest człowiek, który kiedyś był kochany i podziwiany przez setki tysięcy ludzi w Polsce za swoją muzykę w latach 60. i 70. a tu umiera w samotności.
Piszę do Ciebie, bo myślę, że być może Polonia chciałaby wiedzieć, że Maciej Kossowski zmarł. Wiem, że wciąż są ludzie, którzy słuchają jego muzyki. Niedawno w Polsce miał miejsce program z okazji 30-lecia uwolnienia od Związku Radzieckiego, a w trakcie tego programu telewizyjnego skupiono się na Macieju Kossowskim, więc wciąż go muszą w Polsce pamiętać. Opublikował wiele utworów muzycznych na YouTube, zarówno pod swoim oryginalnym nazwiskiem jak również jako Michael Cossi, czyli pod nazwiskiem, które przybrał, gdy wyemigrował do Ameryki w połowie lat 70. Powiedział mi, że w Stanach nikt nie potrafiłby wymówić „Maciej Kossowski”, więc zmienił nazwisko na coś bardziej amerykańskiego.
W każdym razie piszę do Ciebie, bo uważam, że Polonia powinna wiedzieć o jego odejściu, a Ty jesteś pierwszą polską publikacją, na którą się natknąłem. Dziękuję za poświęcony mi czas i mam nadzieję, że w ten sposób będę mógł pomóc. Paul”
Jeszcze w 2012 roku Maciej Kossowski był w swoim rodzinnym Grudziądzu gościem koncertu, na który zaprosił go i ściągnął z USA Edmund Otremba. Z listu Paula Radelata wynikałoby, że przez ostatnie 10 lat Maciej Kossowski prowadził życie pustelnika, czyli mniej więcej od powrotu z Grudziądza. Czy tak było? Edmund Otremba twierdzi, że Maciej Kossowski jeszcze w 2016 roku udzielał wywiadów, komponował piosenki.
MARYLA RZESZUT