Do organizacji włączyło się 10 parafii (9 grudziądzkich i jedna z Mokrego), szkoły, instytucje, stowarzyszenia. Lekki mróz nie odstraszył mieszkańców, którzy gremialnie wzięli udział w tym święcie.
Orszak Trzech Króli przeszedł sprzed teatru na Rynek. Honorowe patronaty nad X Orszakiem Trzech Króli w Grudziądzu roztoczyli: biskup toruński ks. Wiesław Śmigiel, prezydent Grudziądza Maciej Glamowski i Andrzej Rodziewicz – wójt gminy Grudziądz.
Opiekę duchową sprawował ks. kanonik Zbigniew Gański, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i Ojca Pio (Tarpno). Koordynatorem miejskim Orszaku Trzech Króli była Helena Reczek.
W Świętą Rodzinę w scence finałowej Orszaku Trzech Króli w Grudziądzu wcieliło się w tym roku małżeństwo Ludmiła i Wojciech Ziółkowscy z synkiem Witoldem, który urodził się we wrześniu 2023 roku (są z parafii Ducha Świętego). To temu dzieciątku symbolicznie pokłonili się Trzej Królowie na Rynku, w stajence urządzonej na scenie…
W role Trzech Królów wcielili się jeźdźcy z Rywala Grudziądz: Król Europy Kacper to Roksana Słowińska, Król Azji Melchior to Jacek Makowski a Król Afryki Baltazar to Robert Wolak. Podziękowania dla szefa Rywala Michała Masłowskiego!
Na trasie z teatru do Rynku przedstawiono 5 scenek.
Na zakończenie Trzej Królowie bili pokłony przed dzieciątkiem Jezus. Ks. kanonik Zbigniew Gański dziękował wszystkim, którzy włączyli się do organizacji oraz wszystkim, którzy wzięli udział w tym święcie.
Kolędowaniu na trasie przewodniczył chór Sursum Corda i Cantores Graudentes pod kierunkiem Michała Rajewskiego z kościoła w Tarpnie. Gwiazdę, która prowadziła królów do Betlejem w grudziądzkim Orszaku przygotowała parafia św. Mikołaja.
Lekki mróz nie odstraszył grudziądzan, którzy licznie uczestniczyli w Orszaku. To było udane Święto Objawienia Pańskiego.
Na zakończenie na Rynku mieszkańcy poczęstowani zostali gorącą grochówką, kawą, herbatą i rogalikami. Zapewnili je Grudziądzkie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta i Grudziądzkie Centrum Caritas im. Błogosławionej Juty, piekarnia Marka Makowskiego i WENA.
TEKST I FOT. MARYLA RZESZUT