Rozmowa z NORBERTEM KRAKOWIAKIEM, żużlowcem ZOOLESZCZ GKM Grudziądz, uczestnikiem 1. Finału Canal+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski
– Oswoiłeś się już z myślą, że masz „dziką kartę” uprawniająca do startu w 1. Finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Grudziądzu, już 9 lipca. A czy wcześniej liczyłeś się z tym, że może weźmiesz w nim udział?
– Kiedyś pojawiała się myśl, że może zdołam wywalczyć miejsce w gronie uczestników IMP. W tym roku jednak nie mogłem wystąpić w eliminacjach, ponieważ tuż przed eliminacjami miałem upadek, nabawiłem się urazu kolana i szansa przepadła. Później dochodziły sygnały, że ze względu na dobrą postawę w meczach mogę dostać „dziką kartę”. I to się potwierdziło.
– Które miejsce chciałbyś zająć w 1. Finale IMP w Grudziądzu?
– Moje oczekiwania są adekwatne do tego, co aktualnie reprezentuję, choć wszystko się może zdarzyć. Nie nastawiam się na konkretne miejsce. Chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. To świetna okazja do sprawdzenia się na swoim torze, z najlepszymi w Polsce. Mobilizacja jest duża. Na pewno będę skoncentrowany, ale zarazem na pewnym luzie, żeby uzyskać jak najlepszy wynik i pozostawić po sobie dobre wrażenie.
– Grudziądzki tor powinien być twoim sprzymierzeńcem.
– Na to liczę. Nauczyłem się już trochę jeździć po grudziądzkim torze. W tej rangi zawodach oprócz umiejętności trzeba też mieć trochę szczęścia. Mam nadzieję, że mnie nie opuści i wykręcę dobry wynik.
– A co powiesz o torze w Gorzowie Wielkopolskim? ZOOLESZCZ GKM czeka tam ważny, rewanżowy mecz PGE Ekstraligi ze Stalą…
– Sporo tam jeździłem, w formacji juniorskiej i notowałem dobre występy. Wiadomo, że teraz w meczu rewanżowym PGE Ekstraligi będzie nam ciężko, bo Stal wygrała w Grudziądzu. Żeby nasza drużyna znalazła się w ligowej „szóstce” musimy wygrywać mecze u siebie i przynajmniej zdobywać bonusy w dwumeczach.
Rozmawiała i foto: Maryla Rzeszut