Wielu zwiedzających przyciągnął pierwszy dzień weekendu otwarcia Muzeum Handlu Wiślanego FLIS – 10 września. Spichrz 33-35 w sobotę tętnił życiem! Przy wejściu każdy dostał ulotkę z programem. Były pokazy, warsztaty, koncert.
– To muzeum inne niż wszystkie, interaktywne, stworzone na miarę XXI wieku – mówiły panie Anna Deczer i Katarzyna Szklarska po wyjściu z Muzeum Handlu Wiślanego FLIS. – Eksponaty są tak interesujące i przyciągające, np. tratwy na Wiśle, że korci, aby je dotknąć. A przecież eksponatów w muzeum dotykać nie można. Nie tylko dzieciom trudno się powstrzymać, dorosłych też kusi: grzebią w workach z ziarnem, dotykają jednostek żeglugowych „płynących” po wodach Wisły… Pracownicy muzeum przypominają: nie dotykamy eksponatów, chyba że są to przedmioty udostępnione w ramach warsztatów lub – jak wędki do wyciągania rybek – przeznaczone do aktywnego korzystania z wydzielonego stanowiska.
W sobotę, po otwarciu o godz. 12 rozpoczęło się indywidualne zwiedzanie ekspozycji. Bardzo podobają się pokazy wypieku (prawdziwa kuchnia, gdzie zagniata się ciasto i piecze chleb, bułki, rogaliki…). Pachnie świeżym pieczywem na całym piętrze. Od godz. 12.00 do 14.00 prowadzone były warsztaty „Piaskiem malowane”, a od godz. 14.00 do 16.00 warsztaty „Brokatowe impresje”.
W kawiarni muzealnej częstowano zwiedzających chlebem ze smalcem i kiszonym ogórkiem. Spore wzięcie miały stoiska wystawiennicze z regionalnymi produktami (miodem, cydrem, piwem).
Wieczorem, o godz. 19 rozpoczął się koncert „W nurcie retro”. Wystąpili: Paweł Wiśniewski (akordeon), Michał Hajduczenia (wokal, kontrabas), Magdalena Cysewska (wokal).
W niedzielę, 11 września od godz. 12.00 program dla zwiedzających jest podobny. Inny będzie tylko koncert: o godz. 16.30 wystąpi Kapela Chełmińska. Ostatnie zwiedzanie z przewodnikiem zaplanowano na godz. 17.00.
Wyjść z muzeum można nie tylko od strony ul. Spichrzowej. Z dolnego poziomu obiektu (z kawiarenki) drzwi prowadzą bezpośrednio na błonia nadwiślańskie.
Tekst, foto i wideo: Maryla Rzeszut