Rozmowa z WADIMEM TARASIENKO, żużlowcem ZOOLESZCZ GKM Grudziądz
– Jak przyjąłeś przyznanie ci polskiego obywatelstwa?
– To było dla mnie wielkie przeżycie. Łzy napłynęły mi do oczu, bo nie wiedziałem, czy je otrzymam. Jestem naprawdę bardzo wdzięczny wszystkim, którzy mi pomogli w uzyskaniu polskiego obywatelstwa: władzom Grudziądza, władzom klubu, sponsorowi… Postaram się odwdzięczyć wynikami na torze.
– Czujesz się Polakiem?
– Przyznam, że tak. Mieszkam w Polsce już 10 lat, bardzo mi się tu podoba i jestem szczęśliwy, że będę mógł tu zostać na dłużej. Mówię po polsku i cały czas staram się lepiej poznawać ten język. Będę też mieć spokojniejszą głowę i bez stresu i niepewności o los swój i rodziny mogę się przygotowywać do sezonu.
– Umiesz hymn Polski „Mazurka Dąbrowskiego”?
– Tak! Już umiałem zanim wystąpiłem o polskie obywatelstwo!
– Jako zawodnik ZOOLESZCZ GKM-u będziesz mieszkać w Grudziądzu?
– Mieszkam w Bydgoszczy, gdzie mam swój team techniczny oraz rodzinę.
– Ożeniłeś się z Polką?
– Tak. Moją żonę poznałem na treningu bokserskim. Trener dał zadanie, żebyśmy bronili górnej części tułowia a do atakowania dolnych części wyznaczył dziewczyny, zawodniczki. Jedna z nich tak mnie energicznie lała po dole, że z miejsca się w niej zakochałem! Bardzo fajna dziewczyna. Jesteśmy szczęśliwą rodziną. Mamy córeczkę. Mogę też podzielić się informacją, że nasza rodzina powiększy się. Niedawno dowiedzieliśmy się, że urodzi się nam syn. Mieszkamy w Bydgoszczy i w tym mieście pozostaniemy, gdyż żona ma tu pracę.
– Żona solidnie bije czyli rządzi w waszym związku?
– Przynajmniej wiadomo kto wszystkich w domu rozstawia po kątach! Ale poważnie, to bardzo dobrze się dogadujemy. Jesteśmy w małżeństwie szczęśliwi. Moi rodzice – mama i tata oraz siostry też są szczęśliwi, że mi się dobrze w Polsce ułożyło.
– Do Grudziądza będziesz dojeżdżać?
– To żaden problem. Na treningi i mecze dystans ten pokonam szybko, to nie jest duża odległość.
– W minionym roku nie startowałeś. Rosjanie nie mogli występować w lidze. Jak oceniasz swoje możliwości jako zawodnik GKM-u? Twoim wujkiem jest Artiom Łaguta, który był znakomitym liderem GKM-u przez 6 lat.
– Nie występowałem w meczach ale miałem okazję trenowania na stadionie w Grudziądzu. Nie startowałem spod taśmy, ale jeździłem z mierzeniem czasu. Robię wszystko, żeby dobrze przygotować się do sezonu, żeby być gotowym do startu na sto procent. Chciałbym pokazać, że moje możliwości są duże.
TEKST, FOT I WIDEO: MARYLA RZESZUT