Edmund Otremba: – Maciej Kossowski nie był pustelnikiem! Mieszkał w drogim apartamencie na Manhattanie. Pisał piosenki, grał w koszykówkę

Rozmowa z EDMUNDEM OTREMBĄ, wokalistą organizującym koncerty dinozaurów big-beatu, szefem Agencji Artystycznej Dino

Grudziądz, czerwiec 2012 rok. Od lewej: Marek Gaszyński (dziennikarz Polskiego Radia w Warszawie, autor tekstów piosenek), Maciej Kossowski (wokalista, kompozytor muzyki do wielu przebojów lat 60. i 70.) i Edmund Otremba (grudziądzki wokalista, organizator koncertów dinozaurów big beatu).

– Maciej Kossowski, pochodzący z Grudziądza znany zwłaszcza w latach 60. i 70. kompozytor i wokalista, zmarł 30 października w Nowym Jorku. Czy to możliwe, że Kossowski od 10 lat prowadził życie pustelnika i umarł w osamotnieniu? Tak napisał jego znajomy Paul Radelat w liście do polonijnej gazety w USA.

– To nieprawda. Maciej Kossowski jeszcze w grudniu 2016 roku udzielił z USA na żywo, drogą internetową, wywiadu Ryszardowi Lewandowskiemu, dziennikarzowi muzycznemu Radia PiK w Bydgoszczy. Opowiada w nim o nowej płycie z 14 piosenkami. Mówi też, że pisze książkę o swoim życiu i na antenie czyta jej fragmenty, jest zapracowany a wychodzi z domu tylko po zakupy i czasami pograć w koszykówkę. Jego znajomy Paul Radelat nie był z nim cały czas, nie mógł wiedzieć co robi. Maciej Kossowski mieszkał w apartamencie w wieżowcu na Manhattanie, na 36. piętrze. Dużo pracował w domu nad nowymi piosenkami i pewnie  nie miał czasu czy nie widział potrzeby opowiadania o tym swoim znajomym. Rzeczywiście rodziny w Nowym Jorku nie miał, ale znajomych i przyjaciół tak. Kiedy trafił do szpitala pewnie podał dane Paula Radelata jako osobę do kontaktu. Ten sąsiad wielu rzeczy o Macieju Kossowskim nie wiedział, a napisał do gazety polonijnej to, co mu się wydawało albo chciał wzbudzić sensację.

– W internecie pojawiły się komentarze, że może nie będzie komu – a może i za co – go pochować. „Kto pokryje koszty pogrzebu, skoro zmarł w osamotnieniu” – martwią się internauci.    

– Nie będę komentować tego, co ludzie potrafią wypisywać w internecie. Ale zadam pytanie: ile kosztuje apartament na Manhattanie? Na pewno bardzo dużo. Biedny nie był. Jeździł bardzo dobrym samochodem. Miałem z nim stały kontakt od 2005 r. Już wtedy namawiałem go do przyjazdu do Grudziądza na IV Wieczór Grudziądzkich Dinozaurów Big-Beatu. Chciał, ale nie mógł wówczas przyjechać do swojego rodzinnego Grudziądza, gdyż w USA miał podpisane umowy na kilka koncertów. Przybył dopiero na Dni Grudziądza w czerwcu 2012 roku, na 10-lecie Grudziądzkich Dinozaurów. Przyleciał do Polski po 43 latach, na ten jedyny koncert w Grudziądzu. Spotkał się wtedy z Markiem Gaszyńskim, Andrzejem Rybińskim i Wojciechem Kordą. Z Kordą rozmawiali nawet o wspólnych koncertach. A z Markiem Gaszyńskim rozważał koncerty w Warszawie. Będąc w Grudziądzu Maciej Kossowski udzielił wielu wywiadów, między innymi dla radia PiK. Przeprowadził je dziennikarz muzyczny tej rozgłośni Ryszard Lewandowski, który – już po powrocie Kossowskiego do USA –  zrobił z nim wywiady jeszcze kilka razy na żywo w audycji „Złote lata”. Ja utrzymywałem z Maciejem Kossowskim stały kontakt przez wiele lat. Przysyłał mi kartki na święta. Mam płyty z jego dedykacją.

– Kiedy w 2012 roku Maciej Kossowski przebywał w Grudziądzu na pewno dużo rozmawialiście. Wspominał, że jest sam i nikogo bliskiego nie ma?

– Nic takiego nie mówił. A spędziliśmy razem sporo czasu. Był u mnie w domu, posiedzieliśmy też na mojej działce. Przyznał, że rodziny w Nowym Jorku nie ma, ale ma znajomych, przyjaciół. Przez 17 lat był w związku z Chinką, ale nie jestem pewien czy wzięli ślub. Twierdził, że ma syna, który jakoby wyjechał do Japonii. Z kolei rodzeństwo Macieja Kossowskiego zmarło. Brat był od niego o 13 lat starszy a siostra o 10 lat. Maciej opowiadał mi, gdzie w USA występował. Zapraszano go do różnych klubów. Koncertował także dla środowisk francuskich, żydowskich, włoskich i innych. Wówczas dobierał repertuar taki, który śpiewał w tych językach. Zdarzało się, że zapraszali go bardzo bogaci ludzie, żeby śpiewał tylko dla nich w ich rezydencjach.  

– Był jednak indywidualistą, wyrazistą osobowością i wrażliwym twórcą. Pięknie grał też na trąbce. Miał w latach 60. i 70. w Polsce całe rzesze zakochanych w nim fanek, a jednak nie związał się na stałe z żadną kobietą.

– Zdolny, przystojny i charyzmatyczny Maciej Kossowski nie mógł się od kobiet opędzić. Opowiadał mi o tych czasach i opisywał różne sytuacje, ale nie wyjawię ich bo to sprawy bardzo osobiste. Miał jednak żonę, która umarła. W Nowym Jorku zaś związał się z tą Chinką. Jednak kiedy trafił do szpitala rzeczywiście nikogo bliskiego z rodziny przy nim nie było. Był trochę nieufny wobec ludzi. Kiedy do Nowego Jorku przyjechała Helena Majdaniec czy Kalina Jędrusik, to zapraszał je do swojego apartamentu na Manhattanie. Jednak kiedy przyjeżdżali inni znajomi to umawiał się z nimi na mieście, do domu nie zaprosił.

– Podczas pobytu Macieja Kossowskiego w Grudziądzu na pewno zwiedzaliście miasto. Poszliście do domu, w którym mieszkał?

– Pewnie. Chociaż trudno było ustalić, który to dokładnie dom przy ul. Waryńskiego, bo tak wiele się tam zmieniło, powstały nowe budynki. Dom sprzedała jego mama stowarzyszeniu PAX. Ale rozpoznał dom swojego dzieciństwa i młodości. Odwiedziliśmy też II LO im. Sobieskiego, które ukończył. Nawet zaprosiła nas wówczas pani dyrektor Tomaszewska. Chodziliśmy po korytarzach i klasach, Maciej wspominał dawne dzieje. On, robiąc wielką karierę w Polsce nigdy Grudziądza się nie wypierał, jak niektórzy sławni grudziądzanie źle wypowiadający się o naszym mieście.

– Nie wspominał, że chciałby wrócić do Polski, może do Grudziądza?

– Rozmawialiśmy o tym. Kiedy Maciej Kossowski wrócił do USA często kontaktowaliśmy się za pomocą internetu. Pytał mnie ile kosztują w Grudziądzu domy, ile płaci się za metr kwadratowy mieszkania. Po pewnym czasie wrócił do tematu i prosił o aktualne ceny. Rozważał powrót, ale jakoś ostatecznej decyzji nie podjął.         

– Jeszcze pod koniec lat 90. pojawiały się na You-Tube nowe piosenki Macieja Kossowskiego, które napisał w USA już jako Mike Cossi. Tytuły i ich treść sugerują, że miał w sercu ukochaną, do której tęsknił i na nią czekał… Np. „Ja i Twój cień” („Me and Your Shadow”), „Słyszę jak wołasz mnie”, „Czy pamiętasz nas dwoje”, „Tylko ty w moim sercu”. Śpiewa: „…Mijają lata i może kiedyś znowu spotkamy się. (…) Będę na ciebie czekać do ostatnich moich tchnień”…

– Wiem, że miał kogoś w Hamburgu. Kiedy leciał ze Stanów do Polski w 2012 roku to zarezerwowaliśmy lot. Połączenie było przez Helsinki. Maciej Kossowski dopytywał czy lot nie może być przez Hamburg, bo tam chciałby się z kimś spotkać. Niestety, zmiana trasy nie była możliwa. A nie podróżował drogą powietrzną zbyt często, gdyż nie lubił latać samolotami.  

– Pochodzący z Grudziądza Maciej Kossowski ma być upamiętniony w swoim rodzinnym mieście. Czy już wiadomo w jaki sposób?

– Trwają uzgodnienia w Ratuszu. Bardzo się cieszę, że władze miejskie widzą możliwość upamiętnienia Macieja Kossowskiego. Prezydent Grudziądza Maciej Glamowski ma pewną koncepcję, pomóc chce poseł Tomasz Szymański. Będą kolejne rozmowy w tej sprawie. Kiedy zapadną konkretne decyzje, zostaną ogłoszone. Dziś mogę powiedzieć to, że na koncercie, który przygotowuję na 19 marca 2023 roku w Grudziądzu na pewno zaśpiewamy z Teresą Chodyną także piosenki Macieja Kossowskiego.

ROZMAWIAŁA MARYLA RZESZUT

FOTO: ARCHIWUM EDMUNDA OTREMBY

Grudziądzanin Maciej Kossowski ukończył szkołę muzyczną w Gdańsku. Grał na trąbce.

Podziel się tym wpisem

Share on facebook
Share on twitter
Share on whatsapp
Share on telegram

Portal eGrudziadz odżył!
Rozpoczynamy całkiem nowy etap

Witajcie Internauci!
Ruszamy z całkiem nową odsłoną portalu newsowego www.egrudziadz.pl
Dobrych informacji nigdy za wiele! Będziemy wam ich dostarczać. Na pewno bez fake newsów, których ostatnio w mediach całe mnóstwo. Bez jednostronnych nagonek, w czyimś interesie.
Dla nas liczy się prawda, sprawdzone informacje, ciekawa forma, wysłuchanie wszystkich stron zainteresowanych problemem, kontakt z czytelnikami. Dlatego już piszą dla Was dziennikarze profesjonaliści, z wieloletnim doświadczeniem w dużych, regionalnych dziennikach. Znający prawo prasowe i etykę zawodu dziennikarza. Znający miasto i jego problemy. Nie wahający się podejmować trudnych tematów.
Znajdziecie na naszej stronie ciekawe informacje z regionu, Polski i świata, ale przede wszystkim i najwięcej – z Grudziądza. Będą wywiady, newsy, dobre relacje z wydarzeń, fotogalerie, filmiki wideo i komentarze. Także opinie Czytelników.
Zapraszamy dotychczasowych sympatyków tej gazety internetowej i już od teraz zamierzamy przyciągać całe mnóstwo nowych.
Maryla Rzeszut, redaktor naczelna gazety internetowej www.eGrudziadz.pl

Edmund Otremba: – Maciej Kossowski nie był pustelnikiem! Mieszkał w drogim apartamencie na Manhattanie. Pisał piosenki, grał w koszykówkę

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Musisz zaakceptować by korzystać z serwisu