Henryk Szymkowiak, pierwszy zawodowy bokser z Grudziądza, na spotkaniu w hali Startu. Powróciły wspomnienia (zdjęcia)

Przyjechał ze Szwecji, żeby w swoim Grudziądzu spotkać się z dawnymi kolegami i kibicami. Henryk Szymkowiak mówi: – To wspaniałe i wzruszające wrócić do starych, dobrych czasów…

Pięściarz, który nauczył się sztuki bokserskiej w Grudziądzu, opowiedział o tamtych czasach. Jak się rozwijał, jakie odnosił sukcesy i kiedy ponosił porażki. Na spotkanie przede wszystkim przyszli pięściarze, którzy go znali ale też ci, którzy znali go tylko z opowiadań i kariery, jaką zrobił. Wśród uczestników spotkania w hali Startu byli m.in. Zenon Heider i Andrzej Sędzicki.

W Grudziądzu zacząłem trenować w Ruchu, ale szybko mnie namówili, żebym przeszedł do KS Stal – wspominał Henryk Szymkowiak. – Czy dobrze, że wyemigrowałem do Szwecji, żeby robić karierę zawodową? I dobrze, i niedobrze. Zyskałem znakomite warunki do rozwoju sportowego. Jednak zakończyłem karierę mając 27 lat, gdyż w Szwecji zakazano boksu zawodowego… Ja już wtedy miałem rodzinę, czułem się w Szwecji szczęśliwy i nie zdecydowałem się na zmianę kraju.

Kazimierz Kiczyński, prezes MKS Start w Grudziądzu komentował: – Kiedyś, przed laty, na mecze bokserskie do naszej hali przychodziły tłumy kibiców. Hala ledwo ich pomieściła. Grudziądz był kuźnią talentów pięściarskich, ale było też tak, że najlepszych po pewnym czasie zabierał nam Zawisza Bydgoszcz a jeśli zabłysnął w Bydgoszczy, to sięgała po niego Warszawa.

We wspomnieniach powrócił m.in. ś.p. Władysław Komar, słynny miotacz (specjalizował się w pchnięciu kulą), który wcześniej boksował. Bardzo dobry pięściarz, ale w walkach nie zawsze odważny. Przed ważnym, międzynarodowym turniejem, popodcinano worki treningowe, na których ćwiczył Komar. Co zaczął bić w worek treningowy, to ten pękał… Rywale oniemieli. Przeciwnik Komara w ringu z dużym respektem walczył, a z czasem trener szybko go poddał, nie chcąc ryzykować nokautu swojego zawodnika z rywalem, który dysponuje tak piekielnie silnym ciosem…  

Edmund Otremba, który przed laty też krótko trenował boks, zaśpiewał zebranym kilka piosenek z dawnych lat.

Prezes grudziądzkiego Startu Kazimierz Kiczyński wręczył Henrykowi Szymkowiakowi i Edmundowi Otrembie pamiątkowe statuetki.  

TEKST I FOT. MARYLA RZESZUT

Podziel się tym wpisem

Share on facebook
Share on twitter
Share on whatsapp
Share on telegram

Portal eGrudziadz odżył!
Rozpoczynamy całkiem nowy etap

Witajcie Internauci!
Ruszamy z całkiem nową odsłoną portalu newsowego www.egrudziadz.pl
Dobrych informacji nigdy za wiele! Będziemy wam ich dostarczać. Na pewno bez fake newsów, których ostatnio w mediach całe mnóstwo. Bez jednostronnych nagonek, w czyimś interesie.
Dla nas liczy się prawda, sprawdzone informacje, ciekawa forma, wysłuchanie wszystkich stron zainteresowanych problemem, kontakt z czytelnikami. Dlatego już piszą dla Was dziennikarze profesjonaliści, z wieloletnim doświadczeniem w dużych, regionalnych dziennikach. Znający prawo prasowe i etykę zawodu dziennikarza. Znający miasto i jego problemy. Nie wahający się podejmować trudnych tematów.
Znajdziecie na naszej stronie ciekawe informacje z regionu, Polski i świata, ale przede wszystkim i najwięcej – z Grudziądza. Będą wywiady, newsy, dobre relacje z wydarzeń, fotogalerie, filmiki wideo i komentarze. Także opinie Czytelników.
Zapraszamy dotychczasowych sympatyków tej gazety internetowej i już od teraz zamierzamy przyciągać całe mnóstwo nowych.
Maryla Rzeszut, redaktor naczelna gazety internetowej www.eGrudziadz.pl

Henryk Szymkowiak, pierwszy zawodowy bokser z Grudziądza, na spotkaniu w hali Startu. Powróciły wspomnienia (zdjęcia)

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Musisz zaakceptować by korzystać z serwisu